The Kebab Pims solo Project: (Aschau)łom Nero.

lokalizja: Supa market Auchan zaraz za Makro
menu: w kurwę urozmaicone dodatki. Serwują kebaba ze wszystkim.
napadał: Nero-ONE
uzbrojenie: Heckler&Koch G36C 5,56mm NATO. Glock 17 9mm parabellum. Granaty błyskowo-hukowe.

Właściwie to tego nie planowałem...



Ale Kiedy wszedłem do nowego hipermarketu oszołom Auchan, od razu poczułem że coś wisi w powietrzu. A konkretnie to zapach doskonale przyrządzonej baraniny.  Postanowiłem działać. Szybko poklepałem się po kieszeniach mojej taktycznej kamizelki sprawdzając  standardowe wyposażenie. Komórka-jest. Jednorazowe kajdanki- są.  Flashbangi- są.  Pozostała jedna rozmowa do wykonania…




“HQ, HQ this is Nero-ONE please respond.”
HQ:  “This is HQ Nero-ONE,  what’s your status, over?”
Nero:   “I’ve located unidentified turkish Kebab. Requesting permission to open fire, over.”
HQ:  “Nero-One, Nero-One this is capt.  Techno. Give me a sitrap* , over”
N:  “Looks like an unknown spot with original Doner, sir. Smells definitely like one!”
HQ:  “You are clear to engage enemy personnel Nero-ONE. Good hunting!”
N:  “I’m Oscar Mike** HQ, Nero's out!”
                  Szeroki, paskudny uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Odbespieczyłem niezawodny karabin szturmowy Heckler&Koch G36C i ruszyłem z kopyta. Jeden ochroniarz, za ladą bufetowy i kelnerka. Bułka z masłem.  Kiedy granat błyskowo-hukowy typu M84 wybuchł pod nogami ciecia oślepiając go z siła ponad miliona kandeli pierwszy problem miałem właściwie z głowy.  Pozostało sterroryzować obsługę. W ramach poprawności politycznej i nieprzeklinania, nieocenzurowany zapis jest dostępny poniżej tylko po zaznaczeniu myszką. Reszcie niech wystarczy to, ze po grzecznym wskazaniu lufą na kebaba i sugestywnym uśmiechu dostałem to co chciałem.
Przeładowałem gnata następnie zgrałem kropkę celownika kolimatorowego z głową bufetowego i wrzasnąłem:
„GLEBA GRUBASIE! Laska pod kebaba i lepiej przemyślcie każdy ruch inaczej amunicja kalibru 5,56 x 45 mm NATO rozsmaruje wasze  mózgi na ścianie tej niezatwierdzonej przez Kebab Pimps knajpy!"

-Ten koleś nie mówi poważnie-szepnął bufetowy do przestraszonej dziewczyny.
-Z desperatami się nie dyskutuje. Rób co mówi i nie próbuj go wykiwać. Te jego oczy… on jest szalony-odpowiedziała mu półgębkiem kelnerka.
Gruby na ziemię a ty kobieto daj mi kebaba. Duży na talerzu. Z Ryżem. –prośbę wzmocniłem kładąc spluwę  przy kasie i puszczając oczko do kelnerki. Odmrugnęła mi i uśmiechnęła się tylko tak, jak to potrafią rude kobiety.
-Jaki sos sobie życzysz o groźny bandyto?
-Ostry i lepiej się pospiesz ślicznotko, gliny są już w drodze.


-Się robi szefie. Masz karabin, to jest pewnie napad, wiec nawet nie będę Cię prosić o zapłacenie rachunku? –ruda uśmiechnęła się rozbrajająco jednocześnie po kryjomu wręczając mi złożoną w pół karteczkę.
-Zgadłaś mała. –zabrałem jedzenie po czym rozwaliłem się przy najbliższym stoliku. Żarcie było znakomite. Mimo, że miejscówka nielegalna (nie wiedzieliśmy o niej), to karmią wyśmienicie. Mięso- soczysty  turecki Doner którego opisywać nie trzeba, mają też kurczaka w ofercie. Surówki- pierwsza  klasa! Świeżutkie, skropione oliwka z oliwek krążki cebuli, cząstki czerwonej kapusty,  trochę białej z dodatkiem pieprzu, znakomite ogórki- wszystko to jedwabiście uzupełniało smak potrawy.  Jako że jestem zwolennikiem zdrowego trybu życia (sic!) zażyczyłem sobie ryżu zamiast buły czy pity. I tu ciekawosta- mimo że knajpa typu fastfood ryż był ugotowany z dodatkiem curry. Zacnie indeed.  Cena: około 10zł, nawet dużo tego było i naprawdę dobre.  Pomijając wystraszoną obsługę (SIC!!) naprawdę polecam.
-Hej ruda.-  postanowiłem się pożegnać. Karteczka z namiarami na kelnerkę mile ciążyła w kieszeni mej kamizelki taktycznej USMC  Vegetato Woodland.
-Tak tygrysie? –uśmiechnęła się uroczo.
-Złapię Cię na fejsie.
Ocena: taktyczne  8/10

*ang „sitrap”- w terminologii wojskowej  skrót od „situation report”
**ponownie terminologia wojskowa. „Oscar mike” oznacza wyruszyć do celu misji.
EPILOG

-Siostro?
-Tak?
-Pacjent znowu ma atak. Halucynuje o kebabach.  150 ml chlorowodorku prometazyny dożylnie i proszę zapiąć go w pasy.
-Oczywiście panie doktorze.
48h później….

-Halo? Słyszy mnie pan?  Dobrze… Pamięta Pan jak się nazywa?
-  Nero…. Nazywam się Nero, koleś. Proszę o wypis.  To szpitalne żarcie mi nie służy, pora na coś konkretnego.


high five,
Nero

Ps rude kobiety, kiedy akurat nieuprawiają sexu  robią zajebisty kebab

3 komentarze:

  1. Tylko się tak zastanawiam czemu jest tylko 8/10, bo w sumie ani jednego słowa krytyki nie było ani nic :) Według mojej opinii kebab w oszołomie jest 9/10 ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. popieram przedmówce, kebab zasługuje na 9/10, choć brakuje mi opcji "2x mięcho, feta, i pepperoni" a tak to jest dylemat którą opcję wybrać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty kebab + hot obsługa + numer do niej
    Brakowało tylko by ci laskę robiła pod stołem jak jadłeś tego kebaba :D
    Ja bym dał 10/10

    P.S niezły patent z tym zaznaczaniem
    Ale nie było tam niczego wulgarnego ale i tak niezły patent ;]

    OdpowiedzUsuń