The Mighty Kebab Pimps+pewien Anglik proudly present: Cartoon Bar Menace

Booyakasha! Dziś czeka was niespodzianka-przy okazji komiksowej recenzji "Cartoon Bar'u" gościnnie udzieli się najprawdziwszy... Angol! (Finally mate,you're on-line-cheers!) ;)

Niestety wychodzi na to, że to była ostatnia buda z kebabem jaką mieliśmy do zaliczenia w centrum... Drodzy czytelnicy stąd prośba-jeżeli  znacie  inne punkty dystrybucji baraniny, bądź chcecie żebyśmy odwiedzili jakieś miejsce to napiszcie do nas! Na Fejsie czy  tu na blogu-obiecujemy, że odpowiemy na wszystkie wiadomości- to przecież nasza praca!
"Jasne jak Megan z kebabem robiąca gwiazdę?"
"To jasne jak Megan z kebabem robiąca gwiazdę"-a jeżeli dodatkowo autorką będzie sexowna laska to...i tak  podziękujemy identycznie: Thank you from the mountains (NERO: Reptuś zostaw klawiaturę, bo kebaba nie dostaniesz...Grzeczny chłopiec.) Zanim zabierzecie się za dalszą lekturę,  radzimy zopatrzyć się w gacie na zmianę. Za chwilę zabierzemy waszą wyobraźnie na spacer po kulinarnej fantasmagorii do pewnego bardzo gównianego lokalu, dosłownie zapaskudzimy wasze myśli Cartoon Barem. Kiedy sami tam poszliśmy  dodatkowa bielizna dawała nieoceniony komfort psychiczny- mimo strachu przed kartonowym żarciem jednak nie narobiliśmy w gacie.  ...Wierni Czytelnicy, oto ogień z dupy  Cartoon Bar!
lokalizacja: ul. Krzywoustego 16
menu:














internet: www.cartoonbar.pl (ładną zrobili stronę ale radzimy więcej pomarańczowego)
degustowali: Anglicy+cały arsenał ich brytyjskiego dowcipu, Polacy+cały arsenał ich  sarkazmu oraz X-meni+cały arsenał....uh....
Nero's kebab sense IS NOT tingling:
"Głodny byłem  niesamowicie- gotów wręcz niczym Batman upolować batarangiem jakiś Kebab. Niestety Zły Redaktor Reptile akurat tego dnia wpadł na "genialny" pomysł- jedzenie w Cartoon Barze. Zapowiadała się więc kulinarna przygoda- taka ze złym żarciem, jednak w iście komiksowym stylu...
They call him "The Nerd With Big Bird"
  W dzisiejszej recenzji możecie  spodziewać się licznych  nawiązań  do komiksów  oraz wielu epickich obrazków. A to dlatego, że jakkolwiek w "Cartoonie"  się nie najadłem- to jednak z pewnością wystrój podziałał na moją wyobraźnię. A tę mam naprawdę fajowską- ilekroć zechcę  to wyświetla mi pod powiekami zdjęcie napalonej Megan Fox! Tym razem niestety coś poszło nie tak...
Naprawdę nie wiem co miała na myśli
Widocznie to paskudne, kartonowe jedzenie sprawiło że śliczna;) Megan dała mi kosza. Pozostając jednak mistrzem ciętej riposty "The Nerd With Big Bird" zawsze odpłaca pięknym za nadobne. Stąd w odpowiedzi pomyślałem
  Ktoś może w tym momencie powiedzieć: "Ty Nero, o kebabach miałeś pisać a nie  jakąś grafomanię uprawiać -weź się kurwa ogarnij". Drodzy czytelnicy niestety ten ktoś będzie miał całkowitą rację! Zamydlam, ponieważ nie jestem w stanie napisać recenzji o kebabie z Cartoona . Powodem jest przepotężny, epicki fail który zaliczyłem podczas składania zamówienia...Niezastąpiony Reptile od razu  mi go wytknął  formułując szyderczy komentarz:  "Ziom chyba popierdoliło Ci się dokumentnie we łbie- zamówiłeś frytburgera a nie kebaba"
Przyznaję, nauczyłem się wielu młodzieżowych słów pisząc tego bloga
Każdemu, wciętemu nawet szanującemu się Szczecinianinowi  od czasu do czasu zdarza się jednak zjeść coś takiego . Dlatego pomimo faktu, iż jest to blog o kebabach to zrecenzuję dla Was  kultowego szczecińskiego  "frytburgera". Zacznę od surówek.
Nie widzisz w nim warzyw ale on widzi Ciebie
Frytburger to danie absolutnie bez warzyw- więc może skupmy się sosach? Niestety te są ciężkie jak Dizzie Rascal w numerze "Heavy"...
Buła- świeża niczym mój idol Dolph Lungren o poranku, w połączeniu z sosami o wadze  monstrualnego amerykańca żyjącego na McDonaldzie skutecznie odebrały mi ochotę do dalszej konsumpcji. Mięskiem nakarmiłem więc Spawna,  jednak średnią  miał chopak ochotę kosztować te "przepyszności"...
Diablo nieładnie pachnie ten hambugs co brzydalu?
Stanowisko etatowego redaktora w "Najpoczytniejszym serwisie kulinarnym od czasów książek z  Harry'm Porterem Potterem"  jednak zobowiązuje. Pałaszowałem  uparcie  dalej, z nieprzyjemną   świadomością że teni posiłek przyprawi mnie o  zupełnie inne niż było to w planach samopoczucie. Zamiast miłego wypełnienia jedzeniem i fantazjowania na temat swojej niepowtarzalności

pojawiła się chęć na zwrócenie posiłku kasjerce i to dosłownie. Nawet pomimo śmiesznie niskiej ceny istnienie Cartoon Baru jest dla mnie pozbawione sensu-po drugiej stronie jest przecież o dwa nieba lepszy Ali Baba doner.  Aby uniknąć wywołania skandalu dyplomatycznego ala wikileaks.com wracając zabraliśmy  naszego Anglika właśnie tam.  Osobiście całkowicie zgadzam się z jego przedstawioną poniżej opinią
"...now, tell me why we went to this shitty Cartoon in the first place?" 
Dear English man,
We wanted to go there, because we take our job at Kebab Pimps seriously. We are proud to show our 100% commitment to kebabs eating duty- even though the food  sometimes tastes like crap. We just think that’s the right attitude to present. You want to deal with kebabs? So better clench your fists and learn how to eat regardless of the fierce flavour :)
yours truly


RepTail, angry enough to chew nails makes a point:

"I'm in a mood for shitty food - rzuciłem, z kamiennym wyrazem twarzy i wzrokiem wbitym w ścianę. - No to karton - ciężko westchnął Nero kończąc n-ty browar napój białkowy tego wieczora. Szybkim krokiem zrelokowaliśmy się w pobliże Cartoona. Spożyte wcześniej napoje przygotowały mnie psychicznie dodały odwagi i lekko przytępiły newralgiczne zmysły. W środku żywego ducha - co nie dziwi, biorąc pod uwagę pogodę nie zachęcającą do spacerów...francuskich panienek. Jakoż jesteśmy kebabowymi superherosami
żadne warunki nam nie straszne. Bufetowa, z wyrazem twarzy jakby była tam za karę, przyjęła moje zamówienie na wieprza w cienkim cieście w łagodnym sosie. Biorąc pod uwagę że było nas aż trzech, czekać na rollo prawie 4 minuty, to jakiś żart (chociaż największym żartem był Nero zamawiający frytburgera, ale ciii).
NERO: stary, ale tej koszulki to już nie musiałeś mi kupować..

Moje 4 minutowe rollo miało temperaturę niewiele wyższą od tej panującej na zewnątrz, co mnie lekko wkurwiło. Z każdym kęsem miałem wrażenie że gryzę zatęchłą szmatę. Mięcho bez szału, co prawda miękkie, ale kompletnie bez wyrazu. Sos, bodaj koperkowy, na szczęście zbytnio nie manifestował swojej obecności, co w tym przypadku jest plusem. Surówka na polską modłę - marchewka i kukurydza świetnie dopełniały resztę zlodowaciałego i szmatławego posiłku. Do pozytywów zaliczę natomiast to, że smakowało lepiej niźli się nastawiłem.
- To co? Ali baba? - spytałem retorycznie, ażeby chwilę poźniej delektować się porządnym żaciem.
Ocena: 2,5/10
Żegnam ozięble

"English Man" is extremely  eager to write his review   has the space below reserved  for him. It doesn't matter whether he  eventually  writes the review or not- the Pimps've always  respected UK!
It seems like he can't be bothered right now.

pozdrawiamy serdecznie,
Nero & The Pimps
 

6 komentarzy:

  1. Po pierwsze primo: zadarza się*, a nie zdaża, choć obie wersje podkreśla.
    Po drugie primo: mówiłam idźcie do Boby, ale teraz zamknęli i kij.
    Po trzecie primo: recenzja śliczna jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. podbijam- Cartoon Bar ssie. Mięso w tym lokalu pochodzi chyba z nielegalnych ubojni-paskudne.

    Go Pimps!

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam wybrać się z wizytą na prawy brzeg.
    Polecam 2 kebabownie. 1-wszą w CH Gryf - mięsko 1-sza klasa
    2-gi na Turkusowej 26 (pomiędzy wieżowcem a torami) - świetne mięsko i mega porcje
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękujemy "Anonimowy" ;) po Cartoonie mamy ochotę na coś dobrego- więc mega porcja świetnego mięska będzie akurat!

    "Kebab Pimps- The best reportorial blog of the year"

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam dla was do sprawdzenia dwa lokale. Sam się boję, a wam się nic nie stanie :P
    Po primo: Niewielki lokali przy ul. Modre pomiędzy pocztą, a Żabką (może Ania z Bezrzecza sprzedaje i będzie miło). Mam tam pieszy dystans więc na kacu lokalik jak najbardziej do sprawdzenia.
    Po secundo: Berliner Kebab na Chobolańskiej (przy Wierzbowej)
    Pzd

    OdpowiedzUsuń
  6. I write a leave a response whenever I like a article on a blog or
    if I have something to contribute to the conversation.
    It is caused by the passion communicated in the post I browsed.
    And on this post "The Mighty Kebab Pimps+pewien Anglik proudly present: Cartoon Bar Menace".
    I was moved enough to drop a commenta response ;-) I do have a
    few questions for you if it's allright. Is it just me or do some of these remarks appear as if they are left by brain dead individuals? :-P And, if you are posting at other places, I'd like to keep up with anything fresh you have to post.
    Would you make a list every one of all your community pages like your Facebook page, twitter feed,
    or linkedin profile?

    Also visit my website kliknij

    OdpowiedzUsuń