The Mighty Kebab Pimps prezentują: Qrnik


lokalizacja: ul. Monte Cassino 1, 70-464 Szczecin (+5 do dokładności w sprawdzaniu adresów)
tel.: 91 434 62 86
strona internetowa: www.qrnik.szin.pl
menu: urozmaicone. Można zjeść normalny obiad, mają tam rybę, zupę gulaszowa, dania z  grilla i inne takie
degustowali: Reptail, Nero i nasz wymyślony przyjaciel- Techno

W związku z dramatycznymi zmianami, które zaszły w naszych życiach, postanowiliśmy rzucić wódę, poznajdować sobie porządne dziewczyny i zrezygnować z niezdrowego jedzenia...
Jeżeli uwierzyleś/aś chociaż w jedną rzecz to radzę nie czytać więcej tego bloga. The Kebab Pimps nigdy nie złożą kebabów broni, będziemy epicko melanżować dopóki, dopóty nie dopadnie nas kryzys wieku średniego. Ale nawet wtedy 3 łysiejących, starszych panów z brzuszkami, co jakiś czas wdzieje koszulki z logo TMKP (The Mighty Kebab Pimps) i uda się na rollo. Jesteśmy związani z baraniną od kołyski aż po grób ;)


DANIA Z GRILLA

1. STEK WIEPRZOWY Z GRILLA 1 szt. 15,50 zł
- schab lub karkówka 240 g.
FRYTKI RYŻ ZIEMNIAK PIECZ. SURÓWKA

2. GRILLOWANA PIERŚ 1 szt. 15,50 zł
- kurczak lub indyk 220 g.
FRYTKI RYŻ ZIEMNIAK PIECZ. SURÓWKA

3. RYBA Z GRILLA MIRUNA 1 szt. 15,50 zł
- pieczona w folii 220 g.
FRYTKI RYŻ ZIEMNIAK PIECZ. SURÓWKA

Jeżeli chodzi o Qrnika, to lepiej wybrac coś z powyższej listy, ponieważ kebaby są raczej na średnim poziomie...

Reptail fantazjuje o Wojowniczych Żółwiach Ninja:

Wieczór miło spędzaliśmy w naszej przytulnej kryjówce. Po spożyciu odpowiedniej ilości procentów z mojego żołądka dobył się głuchy dźwięk. To był sygnał że juz czas na jedzenie.
- "Dobra panowie, dość chlania. Czas coś wpierdolić. Dziś mam ochotę na dobrego turasa" - oznajmiłem.
- "Buahaha" - zaśmiał się Mike, - "Od dobrego turasa to możesz teraz co najwyżej kosą dostać" - rzucił, "Jedyne co mamy w pobliżu to szczecińskie żarcie w Qrniku". Skrzywiłem się, ale nie protestowałem, jak mus to mus. Zarzuciliśmy na siebie nasze długie płaszcze z kapturami i niezauważenie wyszliśmy na powierzchnię.
-"Ale jak będzie tylko pierzak to rozkurwię tą budę!" - warknąłem.
- "Nie napinaj się tak Raf, gwarantuję wieprza" - uspakajał mnie Mike. Leo nic nie mówił, tylko szybkim krokiem poginał do miejsca przeznaczenia.
Qrnik: Spory lokal, porządne stoły a i kibel jest. Podszedłem do lady i zamówiłem dużego z łagodnym sosem, przedto sprawdziłem co się kręci na grillu - z ulgą odetchnąłem widząc prosię. Kobieta była prawie tak szybka jak mój 720 kick, co zrobiło na mnie pozytywne wrażenie....i tylko to. Bułka była świetnym lekarstwem dla kogoś z rozwolnieniem, ze względu na poziom jej zwęglenia. Łagodny sos w wydaniu Qrnika to majonez z ketchupem, cóż za pomysłowość godna Mak-Kwaka i mu podobnych. Surówka dla biedaków - ot najebane białej i czerwonej kapusty oraz marchwi. Ani cebulki ani kurwa ogórka. Szybko przekopałem się przez beznamiętna i nijaką surówkę, aby skosztować mięcha które parowało z gorąca. Ale już po pierwszym kęsie dostałem kurwicy - co z tego że mięso gorące skoro mdłe jak mydło, kompletnie bez przypraw. W dodatku było go dosłownie na trzy machnięcia widelcem - to ma być duży kebab?? To do małego dają chyba kurwa dwa skrawki mięsa. A może pani się jebnęła i zrobiła duży dietetyczny? Szlag jasny mnie trafił, a przede mną jeszcze bułka godna górnika ze śląska. Nie wiem, ale jakimś cudem udało mi się wepchnąć tą bryłkę węgla w moje gardło. Przynajmniej mam pewność że rano będą twarde dowody. Rzucając kurwami i mając smak węgla w pysku udałem się sprać przestępcze mordy, celem poprawy samopoczucia. Cowabunga!!
 OCENA: 5,5/10
wasz zielony,
Reptaillo

Nero nie ma pomysłu na Wojownicze Żółwie Ninja: 
 
Znaczy się pomysł był ale stwierdziłem, że wyglądam deczko dziwnie...

„Piejo kury Piejo, nimajo koguta…*” zagrzewany tą piosenka przekroczyłem próg Qrnika.  Faza miała być na wojownicze żółwie ninja, jednak tego dnia nie dałbym rady wywalczyć  nawet piwa w monopolowym posiadając portfel pełny hajsu.  Spojrzałem tęsknie w kierunku zacnych qrnikowskich karkówek, ale kuksaniec w nerkę od Techno (on istnieje, ja nie zwariowalem! on isntnieje, istnieje...) szybko wykalibrował mój wzrok na kebaba. W tym momencie żałowałem, że Qrnik jest typowym Szczecinskim fastfoodem- żołądek po  wielodniowym ciągu imprezowo-alkoholowym domagał się lekkostrawnego jedzenia a nie kebabowego blichtru w całej okazałości.  Niemniej poczucie obowiązku wzięło górę. Pani za kasa lekko wzdrygnęła się na mój widok (coż, koleś z bełtem zawiniętym w papierowa torebkę i szerokim uśmiechem terrorysty nigdy nie budzi zaufania, prawda?) jednak przyjęła zamówienie na dużego w bułce.  Odebrawszy żarcie, tęsknym wzrokiem pożegnałem karkóweczki i zawlokłem dupę do stolika, przy którym piękniejsze 2/3 The Kebab Pimps z zapałem wcinało swoje dania. Kebab z Qrnika jest podobny do tego z Raba tyle że odrobinę gorszy. Różnica jest w sosach-o ile rabowy sos piekielny naprawdę powoduje oralne piekło, o tyle „sos ostry z Qrnika” to takie niewinne szatańskie pierdniecie. Po prostu majonezowa breja która świetnie łączy się z wypitym alkoholem.  Typowe Szczecińskie kebaby maja właśnie to do siebie- świetnie smakują po pijaku i tylko wtedy. Na trzeźwo już nie jest tak dobrze-za tłusto, za dużo kiepskich surówek, spalone wieprzowe mięso. Na szczęście przed wyprawą odpowiednio o siebie zadbaliśmy (Kebab Pimps-powered by Michael™). Mam tylko nadzieję, że świnka którą wcinaliśmy za bardzo nie cierpiała przed ubiciem. Zapewne była słodkim prosiaczkiem za życia, miała kochającą lochę i stanowczego knura za rodziców, niestety po zakatrupieniu i przerobieniu na kebaba sporo straciła ze swojego uroku. Przypalona i troche twardawa, smakowała niczym przypieczony kapelusz Reptail’a.  Gdyby nie to, że była utopiona w sosie (KONKURS! Czy świnie umieją pływac? Kto pierwszy prawidłowo odpowie wygrywa  rollo!) a ja w alkoholu to pewnie bym się nie skusił. Cóż. Surówki- pasza dobra dla lachonów w białych kozaczkach i ich odzianych w dresy byczków, przyprawiała moje przyzwyczajone do tureckich kebabów podniebienie o niewyobrażalne męki. Kiedy już przedarłem się przez marchewkę, kapustę oraz kapustę i trochę kapusty, podjadłem  świnki to przyszła pora na  bułeczkę. Ani świeża, ani stara- coś jak dwudniowa pizza odgrzana w piekarniku. Polejecie keczupem i na gastro fazie będzie smakować po królewsku. Pragnę jednak przypomnieć, że na kebaba po Szczecińsku to się chodzi będąc wciętym, a wtedy unikalne połączenie białego pieczywa, niezdrowego mięcha, kalorycznych sosów i dużej ilości surówek smakuje wyśmienicie. Zapycha. Eliminuje kaca. Powoduje torsje błogą senność. Na trzeźwo jednak...W Qrniku dają zajebiste karczki za dyszkę i to raczej pozostanie opcja dla mnie. Jednak nie jestem hipokrytą. Jako największy komendant melanżu od czasów porucznika Bonkersa wiem, że czasem człowieka taki głód po imprezie złapie, że myśli tylko o tym żeby się najeść. Nie ważne gdzie, nie ważne ze chujowo byle szybko i kebab. A o żółwiach ninja to wujek Nero wam opowie innym razem…
*oczywiście w remixie Camo&Krooked (Kebab Pimps boolteg)
OCENA:  zwykłe 6/10

Cocojumbo i do przodu,
Nero
PS Obsługa w Qrniku działa sprawnie niczym jeden organizm-duży plus
PS2  Wasz ulubiony redaktor został wyróżniony;) przez portal www.bialekozaczki.pl
---------------------------------------------------------------------------------------



Wojowniczy Techno lansuje się na żółwia ninja:




Serio?  Naprawdę ktoś się spodziewał recenzji od tego pana?


Na koniec oczywiście pragniemy pozdrowić Megan Fox, uwielbiamy Cię mała!

Wasi jedyni i niepowtarzalni,
THE MIGHTY KEBAB PIMPS


4 komentarze:

  1. Tak, swinie potrafia plywac, ustawiaja sie nawet nosem do najblizszego brzegu :D Taki przewodnik w razie podtopienia ;p
    Qrnik to karkoweczke raczej, chociaz bywalo "po drodze" z Hormona, to i kebab z frytkami czasem wpadl - specyficzne sosy :D Zrobcie konkurs, "Pokaz mi swoj sos z kebaba, a ja Ci powiem gdzie on byl zrobiony" xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje Chester! Wygrales rollo :) zostaniesz powiadomiony o nastepnym wypadzie na baranine!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kebab Pimps jestescie super!! do niedawna glodzilam sie i pilam wode. Tera takiego wala- chodze na silownie, jem baranine i pije Michele! Odmieniliscie moje zycie!

    OdpowiedzUsuń